Grecja, ojczyzna mitycznych bogów i oliwek, kryje w sobie wyspy tak różne jak dzienne i nocne niebo. Ktoś mógłby powiedzieć, że Santorini to niemal jak pocztówka – białe domki z niebieskimi kopułami i zachody słońca, które malują niebo jak najlepszy impresjonista. Z kolei Karpathos? To taki grecki sekret, którego jeszcze masowa turystyka nie zdążyła schwytać w swoje szpony. Zastanawiasz się więc, którą z wysp wybrać na następny urlop? Wyspa kubków smakowych czy raczej oaza spokoju? Przeładowana nostalgia kontra surowe piękno natury, urocze kafejki kontra zaciszne plaże… Może warto wczuć się w klimat każdej z nich zanim zdecydujesz?
Sprawdź również: Cyklady, archipelag ponad 200 wysp
Gdzie jest cieplej?

Temperatura i pogoda to często kryteria rozstrzygające, gdy przychodzi czas na wybór wymarzonej greckiej wyspy. Jeśli ktoś zastanawia się, gdzie grzeje mocniej, to sytuacja wygląda tak – Santorini usadowiło się na mapie jako bardziej gorące. Wynika to z faktu, że jej położenie sprzyja większemu nasłonecznieniu. Ukształtowanie terenu i słynne białe budynki przyciągają ciepło niczym magnes żelazo.
Karpathos z kolei może chwalić się nieco łagodniejszym klimatem. Owszem, lato jest gorące, ale wyspa bywa smagana wiatrem od strony Morza Egejskiego – działa jak naturalna klimatyzacja i czyni ją przyjemniejszą dla tych, którzy nie przepadają za temperaturami rodem z piekarnika. Wiatr potrafi namieszać w planach na plażowanie w Karpathos – czasem niosąc chłodniejsze powiewy.
A więc co wybrać? Gorący urok Santorini czy bardziej przewiewną świeżość Karpathos? Decyzja może zależeć od tego, jak bardzo nasze serce (i ciało) łaknie słońca.
Sprawdź również: Najpiękniejsze i najwyżej oceniane wyspy w Grecji / Gdzie najlepiej jechać? Opinie
Gdzie więcej atrakcji turystycznych?

Santorini jest takim magnesem dla turystów łaknących widoków rodem z pocztówki. Ta wyspa kipi atrakcjami jak gorący gejzer. Kultowa Oia z zachodami słońca, które wprawiają w osłupienie, miesza się z labiryntem uliczek Firy, skąd możesz ruszyć na wycieczkę statkiem do krateru wulkanu na pobliskiej Nea Kameni. Dodatkowo plaże są jak z katalogu – czarne kamyki Perissy przyciągają uwagę nietypowym widokiem.
Z kolei Karpathos to takie nieodkryte Eldorado dla tych, którzy wolą spokój i mniej tłumów pod nogami. Nie ma tu takiego zgiełku turystycznego jak na Santorini, ale to właśnie daje jej unikalny urok. Możesz zwiedzić tradycyjne wioski takie jak Olympos, gdzie nadal spotkasz kobiety w lokalnych strojach i zanurzysz się w greckiej kulturze trochę bardziej niż tylko robiąc zdjęcia.
Podsumowując – Santorini zasypie cię mnóstwem popularnych miejscówek i aktywności idących łeb w łeb z turystycznymi standardami, podczas gdy Karpathos zaprezentuje bardziej kameralne podejście, którego próżno szukać na typowych listach must-see. Obie wyspy mają do zaoferowania niezapomniane chwile – kwestia gustu i odwagi odkrywcy!
Sprawdź również: Rodos czy Korfu? Którą wybrać i dlaczego?
Gdzie piękniejsze plaże?
Santorini przyciąga nie tylko swoją uroczo bieloną architekturą rozkładającą się na wulkanicznych klifach. Plaże? Czarny piasek na Kamari czy czerwone piaskowce Red Beach przyciągają rzesze turystów. To miejsce dla tych, którzy wolą spektakularne widoki nad idealnie białe plaże.
Karpathos to z kolei skrajnie inny wymiar greckiej wyspy. Plaże tu są takie, jakie jawią się w snach. Turkusowa woda otulona mięciutkim, złotym piaskiem zaprasza do relaksu na Apella czy Kyra Panagia. Nieopodal możesz poczuć się jak odkrywca – dzikie zatoczki są mniej uczęszczane od Santorini.
Jeśli jesteś typem podróżnika, który szuka bardziej dzikich i spokojnych miejsc, Karpathos zdominuje serce. Ale jeżeli twoje marzenia o wakacjach to kadr pełen dramatycznych krajobrazów i życia nocnego, to Santorini kradnie show. Odpowiedź na pytanie o piękniejszą plażę zależy więc od twojej wakacyjnej duszy. Wybieraj mądrze!
Sprawdź również: Mykonos czy Santorini? Którą wybrać i dlaczego?
Gdzie tańszy wypoczynek?

Gdy myślimy o słonecznej Grecji, Santorini i Karpathos to nazwy, które momentalnie przywołują te widoki jak z pocztówek. A gdzie tańszy wypoczynek? Hmm, to już trzeba przemyśleć! Najpierw zerknijmy na Santorini. Wyspa znana z wybitnych zachodów słońca, białych domków i kosztownych filiżanek kawy z widokiem na kalderę może solidnie nadszarpnąć budżet, szczególnie w sezonie turystycznym. Santorini to rozkosz, która potrafi przyprawić portfel o zdziwienie jak kot zaglądający do lodówki – niby wie, co tam jest, ale zawsze oczekuje czegoś nowego.
Karpathos to trochę inna bajka. Mniej lodowate spojrzenie rachunku w restauracji. Tu można poczuć się jak odkrywca na dzikim zachodzie wysp greckich: mniejsze tłumy turystów, większa swoboda i spokojniejszy rytm życia. Chociaż nie ma tych panoramicznych widoków jak w kinie 3D serwowanych przez Santorini, zauroczy tradycyjną atmosferą małych wiosek.
Karpathos oferuje bardziej przystępne ceny noclegów i kulinarnych doznań niż drogie hotele i restauracje typowe dla popularnych kurortów jak sama Oia czy Fira. Możesz spacerować po urokliwych uliczkach bez poczucia winy wobec swojego konta bankowego. Jeśli szukasz odpoczynku w greckim stylu bez krostki na budżecie przypominającej dziką wyprzedaż Black Friday – Karpathos może okazać się znacznie korzystniejszym wyborem dla Twojej kieszeni.
Sprawdź również: Santorini czy Thassos? Którą wybrać i dlaczego?
Co lepszego na Santorini niż na Karpathos?

Santorini kojarzy się z ikonicznymi białymi domkami, niebieskimi kopułami i widokami na kalderę, które trafiają wręcz prosto w serce. To miejsce jak z kartki pocztowej, tak rozpoznawalne, że czasem przyćmiewa inne wyspy, takie jak Karpathos. No bo kto nie chciałby zrobić sobie tam selfie na tle jednego z zapierających dech w piersiach zachodów słońca? Na dodatek Santorini jako wulkaniczna wyspa ma niezwykłe plaże – czarne, czerwone i białe – coś dla tych z nas, którzy poszukują nietuzinkowych miejsc.
Z kolei kulinaria na Santorini to zupełnie inna bajka. Nawet jeśli na innych wyspach też można znaleźć świetne tawerny, to jednak tutejsze wina zdobywają uznanie na całym świecie. Santorini to Ziemia Obiecana dla miłośników butelek pełnych dobrego nastroju. Dodajmy do tego jeszcze porządną porcję kultury i historii: wykopaliska w Akrotiri czy piękne miejscowości jak Oia i Fira przyprawią o zawrót głowy.
Jeśli zaś chodzi o zwiedzanie i aktywności, Santorini może się poszczycić niezliczonymi trasami trekkingowymi prowadzącymi przez przepiękne krajobrazy aż po kalderę. Jest też idealnym miejscem zarówno dla romantyków szukających idealnego krajobrazu do zaręczyn czy nawet ślubu, jak i dla amatorów dobrego życia nocnego. Na pewno znajdzie się tu coś zarówno dla dusznych leniuchów, jak i poszukiwaczy adrenaliny.
Jednak nie oszukujmy się – Karpathos ma swój unikalny urok (i mniej tłumów), więc wybór nie jest taki łatwy! Ale jeśli serce pociąga Cię bardziej do głośniejszych doświadczeń wizualnych i smakowych frykasów, Santorini ma zdecydowaną przewagę pod tym względem.
Co lepszego na Karpathos niż na Santorini?

Kręciłeś się kiedyś po Karpathos i czujesz, że to ukryty klejnot greckich wysp, podczas gdy Santorini jest jak błyszczący brylant na wystawie jubilerskiej? Jasne, Santorini ma ten widok na kalderę, który wygląda jak z pocztówki, ale jak łatwo zgubić się w tłumie turystów marzących o tym samym selfie. Karpathos? To już trochę inna bajka. To miejsce dla tych, którzy szukają czegoś poza utartymi szlakami.
Na początek, Karpathos wydaje się być bardziej autentyczne. Miasteczka tutaj mają w sobie domieszkę dzikiej przyrody i wyspiarskiej sielanki. Zagubione górskie wioski dosłownie zapraszają do odkrywania miejscowych tradycji bez konieczności przepychania się łokciami przez tłumy turystów. A kiedy trafi się do Olympos – no co tu mówić – można poczuć się, jakby czas zatrzymał się kilkadziesiąt lat temu.
Jeśli jesteś maniakiem wodnych aktywności, Karpathos zadowoli Cię bez miłosierdzia – mniej ludzi to więcej przestrzeni na kitesurfing i windsurfing w okolicach wielbionych przez surferów zatoki Afoti. Oczywiście plaże też mają swój urok. Właściwie rzecz ujmując, kiedy chodzi o plażowanie, niektóre dzikie zakątki Karpathos wyglądają jak raj dla poszukiwaczy spokoju.
No i jeszcze kuchnia! Santorini może mieć swoje modne knajpki wypełnione po brzegi jedzącymi gofry z awokado turystami (i nic tu nie mam przeciwko awokado), ale na Karpathos degustacja lokalnych specjałów to prawdziwa uczta – świeże owoce morza prosto z przybrzeżnych łowisk czy pyszne, tradycyjne dania serwowane w rodzinnych tawernach przy wystawionych na bulwar stoliczkach robią ogromne wrażenie.
Karpathos stawia na spokój oraz odkrywanie mało znanych zakątków Grecji – bez żadnej oprawy brokatu oraz ziarnistego zdjęcia z Instagrama. Więc jeśli szukasz miejsca spokojniejszego z charakterem nieskalanym masową turystyką, to właśnie tam znajdziesz coś dla ducha i ciała.