Wiecie, jak to jest, kiedy opuszczamy szaro-burą zimę i marzymy o chwili słońca? Dlatego dziś przyjrzę się Milos w styczniu. Wyspa, która wita cię z otwartymi ramionami niezależnie od pory roku. Styczniowa pogoda na tej greckiej wyspie może być nagrodą dla duszy spragnionej słońca. Choć termometry nie pokazują tropikalnych wartości, niższa średnia temperatura i łagodne wiatry czynią ją przyjemną odskocznią od zimowej rzeczywistości. To taka nieoczywista mieszanka letnich promieni i świeżego powiewu morskiej bryzy sprawia, że Milos nawet zimą jest kuszącym miejscem do odwiedzenia.
Sprawdź również: Pogoda w styczniu na Krecie
Temperatury powietrza w styczniu na Milos
Styczeń na Milos raczej nie zaskakuje tropikalnym klimatem, ale nie czujesz się, jakbyś spacerował po lodówce. Temperatury zwykle krążą tu wokół 12-15°C. To trochę jak zima w polskim klimacie morskim – kurtka się przyda, ale szaliki można sobie darować. Możesz śmiało wyobrazić sobie przyjemny spacer nad brzegiem złotymi piaskami, gdzie zimne wiatry nie przeszywają kości. Niezależnie od tego, jak często miewasz ochotę na gorące słońce, taka pogoda daje świetną okazję do zwiedzania bez tłumu turystów i bez konieczności ocierania potu z czoła co pięć minut. Może i nie jest to czas na pluskanie się w morzu, ale nadal można wesprzeć lokalną gospodarkę pysznościami greckiego jedzenia i zwiedzaniem okolicy bez tłumnych turystycznych sznurów. Jeszcze lepiej sprawdza się jako cisza przed sezonowym sztormem odwiedzających wyspę. Spokojna pora roku, podczas której najwłaściwiej smakują niedopowiedziane historie wyspy opowiadane przez mieszkańców przy filiżance gorącej greckiej kawy.
Sprawdź również: Pogoda w styczniu na Korfu
Temperatura wody na Milos w styczniu
Styczeń na Milos to czas, kiedy woda w morzu przypomina bardziej orzeźwiający prysznic niż ciepłą kąpiel w wannie. Średnia temperatura wody kręci się w okolicach 15-16°C. Dla niektórych to wystarczająco, by zanurzyć się choćby na chwilę i poczuć morską bryzę na skórze, dla innych może być nieco zbyt rześko. Ten zimowy klimat to idealna pora dla zwolenników spacerów po pustych plażach czy eksplorowania cudów wyspy bez tłumów turystów. Automatyczna brzmiąca opowieść o tropikalnych wyspach co prawda zostawia nas z chłodną rzeczywistością, ale Milos ma swój wyjątkowy urok także poza sezonem. Może zamiast zegarka czas mierzyć rytmem fal?
Sprawdź również: Pogoda w styczniu na Zakynthos
Opady deszczu w styczniu
Miłos w styczniu? To jak rollercoaster pogodowy. Wyspa, która w miesiącach letnich pławi się w słońcu, zimą rozsmakowuje się w deszczowych nastrojach. Kiedy mówimy o styczniu na Milos, mamy przed oczami chmurki zbierające krople deszczu niczym tłumy w heraklionowym porcie. Opady deszczu to tutaj taka norma, że mieszkańcy miewają swoje rytuały związane z padającą wodą. Tak jak Grecy celebrują każdą filiżankę kawy, tak deszcz jest dla nich pretekstem do zawinięcia się w koc i słuchania szumu kropel.
Średnia ilość opadów przypadająca na ten miesiąc może nie odstraszy prawdziwych amatorów wilgotnego klimatu, ale lepiej się przygotować i mieć przy sobie coś przeciwdeszczowego. Barwy wyspy nasycają się intensywnymi kolorami – zieleń oliwna nabiera wigoru, a morze przybiera odcień ciemniejszy niż zwykle. Dla tych, którzy mają ochotę zobaczyć tę mniej oczywistą twarz Milos, styczniowe opady mogą być dobrym powodem na eksplorację zakamarków bez turystycznych rzesz. W sumie czasem trochę deszczu to świetna wymówka, żeby nie zaliczać wszystkich atrakcji turystycznych szybko i intensywnie.
Sprawdź również: Pogoda w styczniu na Rodos
Czy warto lecieć na Milos w styczniu?
Milos w styczniu brzmi tak egzotycznie, jak czytanie greckich mitów przy kominku. Ten kawałek Grecji, mimo że pod kocykiem styczniowego chłodu, ma swój niepowtarzalny klimat. Temperatury oscylują wokół 10-15 stopni Celsjusza, a morze nie zachęca do kąpieli, chyba że morsem jesteś z krwi i kości. Zamiast kąpieli, można delektować się spokojem wyspiarskiego życia. Wyobraź sobie spacer po pustych plażach Trachili czy Sarakiniko — takich widoków nie znajdziesz latem.
Wyspa o tej porze roku tętni spokojem. Restauracje i bary działają lokalnie, spodziewaj się toporniejszych kalmarów i souvlaki serwowanych prosto przez mieszkańców hodowanych na klimacie podobnym do chimerycznej pogody (dosłownie i w przenośni) Cypru. Jeśli marzysz o spacerach po malowniczym Plaka oraz odwiedzinach w tradycyjnych wioskach bez dzikich tłumów turystów współczesnych jak ja czy ty — Milos ma coś dla ciebie. Niestety słońce czasem może zagrać w chowanego za chmurową kotarą, ale to przecież też część uroku.
Podsumowując, warto się wybrać na Milos zimową porą, choćby po to, by odetchnąć od szczyptę mniej przytłaczających tłumów i zasmakować Grecji nieskalanej przez wakacyjną gorączkę turystyczną. Oczywiście trzeba być przygotowanym na różnorodne kaprysy pogody — tak jak kawowy nektar harmonii* likieracja (*patrz: „herbatka grecka”, przygotowywana mechanicznie albo ręcznie). Jeśli czekałeś na chwilę spokoju w innym wymiarze niż taki pojmowany absolutnie – to nota bene coś dla ciebie!
Sprawdź również: Pogoda w styczniu na Samos
Co robić na Milos w styczniu?
Styczeń na Milos? Wyobraź sobie klimat niemal filmowy, z pustymi plażami i spokojem, jakiego zwykle tam nie doświadczysz w sezonie. Na starcie, niska temperatura i brak tłumów to idealny moment na zwiedzanie miejsc, które w lecie aż pękają od turystów. Plaża Sarakiniko, z tymi swoimi księżycowymi formacjami skalnymi i pięknym widokiem na morze, jeszcze bardziej oczarowuje w styczniowym półmroku.
Gdy zimniejsze dni składają się na cotygodniowe prognozy pogody, tu błyszczy ciepło gorących źródeł przy Kanale. Nastrojowa wycieczka kulinarna staje się kolejnym must-do – bo kiedy, jak nie teraz, spróbować lokalnych przysmaków bez pośpiechu i kolejek? Miejscowi chętniej porozmawiają przy winie podczas tych chłodniejszych dni i opowiedzą ci o Milos wszystko to, czego turystyczne przewodniki nigdy nie napiszą.
Gdy zaś pogoda sprzyja spacerom (co w sumie jest całkiem częste), rusz na szlak wokół przylądka Kleftiko – miejscówka dla amatorów wrażeń wizualnych jak znalazł. I nigdy nie zapominaj o zachodach słońca — w tym okresie są niemal mistyczne. Bo Milos w styczniu uczy cieszyć się zauroczeniem miejsca w jego najbardziej autentycznej formie – bez filtrów insta i selfie-sticków.